Platforma dostępna w krajach:
Aforti Exchange

Podsumowanie Rynkowe wg AFORTI: Analiza wpływu powrotu 5% VAT na żywność, inflację i ceny konsumenckie

8 kwietnia 2024

Ostatni tydzień, pomimo że krótszy, przyniósł parę istotnych informacji z rynku lokalnego. Oczywiście krótszy tydzień pracy i święta Wielkanocne zmniejszyły aktywność na rynku fx, ale w zakresie makroekonomii istotne są informacje, które mają nieco szerszy charakter – niż tylko związany z jednym dniem wolnym, wynikającym ze świąt.

Otóż, co na pewno istotne i o czym mowa była już parokrotnie w raporcie rynkowym - od 1 kwietnia VAT powrócił 5% VAT na żywność. Tej decyzji na pewno nie da się pominąć w świetle analizy danych inflacyjnych i rozważań z jakimi odczytami CPI będziemy mieli do czynienia w następnych miesiącach. Przypomnijmy, że zerowa stawka VAT była reakcją na niekontrolowany wzrost inflacji, który był wyjątkowo mocno odczuwalny dla konsumentów w zakresie rosnących cen podstawowych artykułów spożywczych. Ta sięgała r/r 20%, a w wartościach skumulowanych można było doliczyć się nawet 50% realnego wzrostu cen. Oczywiście część z nich nie była może na pierwszy rzut oka zauważalna, bo czy np. konsument zwróci uwagę w swoim budżecie na cenę wzrostu opakowania ceny przyprawy jak na przykład pieprz - z 1,70 PLN na 2,50? Zapewne nie, ponieważ wpływ jednostkowy jest dość marginalny, ale w skali wielu takich pomniejszych towarów – koszyk zaczyna „ważyć”. To oczywiście tylko przykład – ale warto spojrzeć oczami konsumenta, czy faktycznie przy niskich jednostkowych cenach te wzrosty są mniej zauważalne. Dodatkowo, jakaś część wzrostu cen była w pewnej części rekompensowana wzrostem kwoty minimalnej wynagrodzeń jak i średniej. Ale każdy przedsiębiorca w reakcji na rosnące koszty reagował zapewne wzrostem cen oferowanych produktów. I w ten sposób spirala wzrostów nakręcała się, a my w pewien sposób mogliśmy czuć, że wzrosty cen nie są aż tak dotkliwe. Na dłuższą metę to zjawisko nie jest korzystne, ponieważ zmniejsza konkurencyjność gospodarki, a zwłaszcza eksportu. W takiej sytuacji wiele firm, które uznały Polskę za dobrze miejsce do inwestowania i korzystania z konkurencyjnych kosztów cen pracowników – może być poddana presji do poszukiwania innych rynków, gdzie koszty produkcji będą niższe.

Pytanie zatem jakiego finalnego przełożenia na ceny możemy się spodziewać? Na pewno nie będzie to liniowy wzrost o 5%. W środku wojny cenowej pomiędzy Biedronką (JMD), a Lidl – już można zaobserwować liczne etykiety mówiące, że wzrost VAT nie przekłada się na ceny produktów. Z ocenami i kalkulacją należy zatem poczekać przez kolejne minimum 2-3 miesiące. Wtedy będziemy mogli szerzej przeanalizować reakcję konsumentów.

Co ciekawe, do Sejmu wpłynął projekt ze strony PiS, sugerujący przedłużenie zerowego VAT przez kolejne miesiące. Jest to dość zaskakujące, biorąc pod uwagę, że w projekcie budżetu przedłożonego przez poprzedni rząd Mateusza Morawieckiego – założenie było, że 5% powróci jako konkretna pozycja wpływów budżetowych. Jak szacują specjaliści z Ministerstwa Finansów – mówimy o 12 mld złotych, co jest bardzo znaczącą kwotą. W naszej ocenie projekt zostanie odrzucony, a ceny w głównych sieciach zostaną objęte licznymi promocjami. Otwartym pozostaje pytanie, czy ewentualny założony wzrost cen przełoży się na o 1-1,2% wzrostu inflacji? Tu pozostajemy ostrożni – ale też na pewno odczyty z kolejnych miesięcy dadzą nam jasność w tej kwestii.

Skoro pojawił się temat odczytów CPI, należy przypomnieć, że ostatnie dane mówią o poziomie inflacji konsumenckiej na poziomie 1,9% za marzec 2024 (r/r). Natomiast wzrost cen m/w wyniósł wg. GUS tylko 0,2%. Wg ocen analityków – właśnie marzec będzie najniższym poziomem CPI w 2024 roku, a kolejne miesiące przyniosą powrót inflacji w okolice 6%.

Kolejna wiążąca się z tym informacja, to decyzja RPP w kwestii stóp procentowych. Nie było żadnego zaskoczenia i zgodnie z oczekiwaniami stopy procentowe pozostały na niezmienionym poziomie 5,75%). Jak widać i w RPP narasta przekonanie, że stopy procentowe notują obecnie najniższe poziomy, ale dalszy wzrost CPI jest na horyzoncie.

W reakcji na niezmienione stopy procentowe złotówka pod koniec tygodnia nieznacznie zyskiwała – zarówno w stosunku do EUR jak i USD.  Przez cały tydzień mieliśmy do czynienia z bardzo spokojnym handlem w stosunku do obu walut. EUR/PLN poruszał się w bardzo wąskim korytarzu 4,2850-4,3000, a pod koniec tygodnia złoty wyłamał się ze wspomnianego „range trading” i zyskiwał nieco powyżej 50 punktów, przesuwając się w okolice 4,2775-4,2800. Hamująca inflacja, która w strefie EURo wyniosła 2,4% r/r vs 2,6% oczekiwań – dawała nadzieję na ożywienie gospodarcze. Wskaźnik PMI przekroczył psychologiczny poziom 50 punktów, co oznacza, że na rynki europejskie powraca entuzjazm.

W perspektywa najbliższego tygodnia można raczej obstawiać dalsze dni zyskującej złotówki, a 4,3000 pozostanie dość silnym oporem. Złotówka zatem ma szanse być poddana niewielkiej presji i będzie konsolidowała się w  korytarzu  skupionym wokół poziomu EUR/PLN 4,2800

EUR/PLN – perspektywa ostatnich 7 dni.

AwgebUFpsaFsAAAAAElFTkSuQmCC

Patrząc na walutę amerykańską, dolar w stosunku do złotówki również rejestrował ograniczoną zmienność, która podlegała głównie korektom związanym z ruchami EUR/USD. W efekcie USD/PLN poruszał się przez większość tygodnia poniżej 4,0000. Początek tygodnia co prawda przyniósł lekkie osłabienie PLN i za USD trzeba było zapłacić powyżej 4,0100, ale później konsekwentnie złotówka zyskiwała. Ostatecznie złotówka kończyła poprzedni tydzień w korytarzu USD/PLN 3,9400-3,9660. W naszej ocenie powrót do tego korytarza jest uzasadniony i dolar ma szanse na dalsze konsolidowanie w okolicy USD/PLN 3,94500- 3.9800

USD/PLN w perspektywie ostatnich 7 dni 

ABhgiwKOXhgAAAAASUVORK5CYII=


Kwotowania EUR/USD wykazywały się nieco większą dynamiką i kurs EUR/USD w maksymalnym momencie sięgał 1,0870, po to żeby w piątek kończyć konsolidacją wokół średniej wartości EUR/USD 1,0830. Dobre dane spłynęły z USA – głównie w zakresie rynku pracy, który odnotował spadek stopy bezrobocia z 3,9% na 3,8% oraz zaskoczył rynek odczytem ponad 300,000 nowych miejsc pracy vs konsensus analityków oczekujących tylko 200,000 miejsc. Ta informacja dość błyskawicznie wpłynęła na rentowności 10-letnich papierów dłużnych, które pociągnęły za sobą również i polskie 10-latki.

Naszym zdaniem mogą przynieść dalszą konsolidację EUR do Dolara w okolicy 1,0820-1,0850.

EUR/USD w perspektywie ostatnich 7 dni


nGmzR7hAerMAAAAASUVORK5CYII=


Czas na krótkie spojrzenie na rynki surowcowe. A tutaj mamy do czynienia z hossą i rosnącymi cenami. Cena ropy BRENT przełamała pod koniec tygodnia silny opór na poziomie 90 USD/baryłka. Mamy do z dalszym wzrostem – gdzie cena osiągnęła już USD 92/baryłka. Mamy ewidentnie do czynienia ze zwiększonym zapotrzebowaniem oraz budowaniem zapasów. Takie zwiększone zapotrzebowanie zazwyczaj związanie jest z eskalacją konfliktów – i tutaj oczywiście wspomnieć należy konflikt na Ukrainie oraz Strefę Gazy.  

 

Ropa BRENT – ostatni miesiąc USD/baryłka


+Azwf7HBnW4AAAAAElFTkSuQmCC



Złoto – od parunastu tygodni pozostaje jednym z ulubionych aktywów inwestorów jako stabilnej i dochodowej inwestycji. Ponownie mamy do czynienia z realizacją ATH. Poziom wsparcia 2,2700 USD/uncja dość szybko został zapomniany i rynek przesunął się w górę o prawie 40USD zyskując. 2.305 USD/uncja to kolejny silny poziom oporu i jednocześnie rekordowa cena. Czy zatem zobaczymy w najbliższym czasie 2.400 USD za uncję? Scenariusz wydaje się być bardzo możliwy, bowiem zakupy kruszcu trwają, a FED daje sygnał rynkom, że mamy do czynienia z zakończeniem cyklu podwyżek stóp procentowych.


BeMN+PaIaPQQAAAAAElFTkSuQmCC


Generalnie ostatnie tygodnie przyniosły duże ożywienie rynków surowcowych. Oprócz drożejącego o 2% złota, mocne wzrosty zanotowało srebro rosnąc o prawie 7% do poziomu 27 USD/uncja. Podobne wzrosty – w okolicach 5% zanotowała miedź.

 

Na koniec krótkie spojrzenie naszą giełdę. Giełda wyraźnie zblokowała się i silny opór na poziomie WIG 84,000 jest obecnie niemożliwy do przełamania. Obserwujemy obecnie trzeci atak na ten poziom, więc może zgodnie ze znanym przysłowiem – tym razem się uda. Podobnie na WIG20 – gdzie rynek wyraźnie ma apetyt na przekroczenie poziomu 2,500. W obu przypadkach na pewno stanął na przeszkodzie brak zmiany stóp procentowych i sugestia Prezesa NBP, że na razie nie widzi przesłanek dla obniżek. Wyższe stopy procentowe oznaczają bowiem, że inwestorzy są mniej skłonni do inwestowania w pozabankowe inwestycje – jak choćby giełda.


V9rmow5iFUVRFEVRFEVRFMWLBrGKoiiKoiiKoihK3KBBrKIoiqIoiqIoihI3aBCrKIqiKIqiKIqixA0axCqKoiiKoiiKoihxgwaxiqIoiqIoiqIoStygQayiKIqiKIqiKIoSN2gQqyiKoiiKoiiKosQNGsQqiqIoiqIoiqIocYMGsYqiKIqiKIqiKErcoEGsoiiKoiiKoiiKEjdoEKsoiqIoiqIoiqLEDRrEKoqiKIqiKIqiKHGDBrGKoiiKoiiKoihK3KBBrKIoiqIoiqIoihI3aBCrKIqiKIqiKIqixA0axCqKoiiKoiiKoihxgwaxiqIoiqIoiqIoStygQayiKIqiKIqiKIoSN2gQqyiKoiiKoiiKosQNGsQqiqIoiqIoiqIocYMGsYqiKIqiKIqiKErcoEGsoiiKoiiKoiiKEjdoEKsoiqIoiqIoiqLEDRrEKoqiKIqiKIqiKHGDBrGKoiiKoiiKoihK3KBBrKIoiqIoiqIoihI3aBCrKIqiKIqiKIqixA0axCqKoiiKoiiKoihxgwaxiqIoiqIoiqIoStygQayiKIqiKIqiKIoSN7wPYkX+P7nwn8GeE23RAAAAAElFTkSuQmCC


 Szymon Jańczak

Dyrektor Departamentu Skarbu

AFORTI.BIZ. 

 

 

×Przepraszamy. Państwa przeglądarka an unknown bot nie spełnia minimalnych wymagań naszej platformy. Prosimy zaktualizować przeglądarkę!